Autor: Slawomir Chmielewski (Chmielewski.Slawomir_at_pmintl.ch)
Data: Tue 29 Dec 1998 - 09:12:44 MET
>Cos takiego? To co dziala? Centralne planowanie?
Nie. Po prostu czesto jeszcze w wielu branzach brakuje zdrowej konkurencji.
>> Po pierwsze koszt produkcji CD jest nieporownywalnie nizszy od k.wytw.
>> kasety (brak elementow mechanicznych).
>
>Alez ci podalem ze koszt produkcji nie ma tu nic do rzeczy.
>W wolnej gospodarce ceny ustala sam rynek.
Nie moge sie zgodzic :).W jaki sposob zatem mozliwa bylaby konkurencja
cenowa?
To producenci ustalaja ceny na swoje produkty (oczywiscie w oparciu o
aktualne
ceny rynkowe, ktore sa rozne w zaleznosci od stopnia nasycenia rynku) i
poprzez
obnizke kosztow / redukcje marzy maja na nie wplyw.
>Niestety najlepsze wplywy ze sprzedazy otrzymuje tylko w jednym magicznym
>punkcie cenowym.
Jezeli przedsiebiorstwo jest nastawione na maksymalizacje zysku - przy
zalozeniu,
ze wielkosc produkcji/koszt wytworzenia jest liniowa i wzrost popytu jest
nieproporcjonalny
do spadku ceny - to owszem. Ale niech Kolega zwroci uwage na sytuacje w
branzy fonograficznej -
tutaj, koszt tzw. "stworzenia muzyki" (przepraszam za to pokraczne
okreslenie) - czyli wiekszosc
wartosci ktore Kolega Milosz Danielewski podaje pare postow nizej - jest
niezalezny od
nakladu w jakim dzielo nastepnie pojawia sie na rynku. Oznacza to, ze kazda
dodatkowa wyprodukowana plyta/kaseta teoretycznie powstaje po koszcie
wytworzenia nosnika + procent
dla wykonawcy (w praktyce koszt "s.m." rozklada sie na wieksza liczbe
egzemplarzy - maleje
w przeliczeniu na 1 sprzedana plyte/kasete). Jest chyba oczywiste, ze w
takim przypadku wydawcom oplaca sie bardziej sprzedac wiecej po nizszej
cenie.
Pozdrawiam
-- Jolan true !!! ...Slawek...
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:58:27 MET DST