Autor: Wayne/Taboo (wayne_at_figaro.ae.katowice.pl)
Data: Sat 26 Dec 1998 - 06:50:05 MET
On Sat, 26 Dec 1998, paavob wrote:
> No byc moze, ale nie generalizuj jednego czlowieka, jesli nic nie napisal o
> tym czy blokowal czy nie, z tego co slyszalem sa to rozne
> grupy..anestezjolodzy, pielegniarki itp.
No i wlasnie, sa sami w swoim gronie podzieleni, blokuja reformy a potem
pretensje do calego swiata.
> >> razu wysnuwac wnioski, ze ma isc tam gdzie wiecej zaplaca..nie rozpedzaj
> sie
> >> az tak bardzo;)
> >
> >Czemu nie? Takie sa zasady kapitalistycznego rynku pracy.
>
> No pewnie tak. Pomijajac, ze kapitalizm danego kraju, kapitalizmowi innego
> nierowny. I zasady kapitalistycznego rynku pracy sa same w sobie teoria taka
> sama, jak zasady socjalistycznego rynku pracy. I to zalezy czy mowisz o
> definicji zasad czy o zasadach takie jakie sa w Poslce i nazywasz to
> kapitalistycznymi.
Mowie o Polsce, jesli nieodpowiada mi pensja, zmieniam prace, czyz to nie
logiczne? Jesli nie moge znalezc pracy w danym zawodzie przy
satysfakcjonujacej mnie pensji to znaczy ze na takim poziomie sie
wyrownala podaz z popytem i wiecej nie dostane chybe ze zmienie zawod,
albo zaczne cos robic samemu.
> Moment...napisales wyraznie zaloz sobie klinike, a nie otworz klinike lub
Obaj wiemy ze to byl skrot myslowy, chodzilo o prywatna inicjatywe a nie
odwalanie gdzies 8h dziennie.
> prywatna praktyke. Tak wiec Ci odpowiedzialem. I nie pisz, ze to ja
> przesadzam:)
No ale proste pytanie jest jakis problem zeby facet po studiach zamiast
isc do szpitala gdzie zarabia malo zalozyl w domu wlasna praktyke?
Nie ma, ale jak mu sie nie chce to niech nie ma pretensji do wszystkich
naokolo tylko do siebie.
> >Zauwaz ze w oslawionych i rzucanych regularnie za przyklad dobrobytu
> >Stanach czlowiek przecietnie zmienia zawod 6 razy w zyciu, i to ze
> >skonczyl medycyne wcale nie znaczy ze bedzie lekarzem.
>
> No dobrze:) Ale po pierwsze to Polska, a nie Stany, a do Stanow nam jeszcze
> daleko. Po drugie...jak sie skonczylo medycyne to generalnie chyba dlatego,
> ze sie chce cos z tym zrobic...dopiero jesli sie nie uda to sie inaczej
> kombinuje.
No wlasnie od tego sie rozmowa zaczela, skoro komus nieodpowiada pensja
niech kombinuje inaczej, a jak mu odpowiada to w czym problem?
> Zupelnie normalne
> >jest ze 40 letni facet idzie na kurs i calkowicie zmienia zawod, w Polsce
> >nie do pomyslenia, prawda?
>
> Ano, ale to sie zmienia.
To sie zmienia, bo mlodzi ludzie maja takie podejscie jak ty czy jak, a
jakie maja starsi to widzisz z poprzednich postow.
> jakiegos sprytu czy ambicji mozna nie osiagnac niczego. Niemniej z tego
> punktu widzenia co pisal Highlander uwazam, ze takie podejscie jest
> sluszne...koncze studia medyczne...robie jakas specjalizacje i mam zapewniny
> pewien status spoleczny. Tak na zachodzie jest...jak skoncze harward na
> ekonomii to moj status jest wysoki ... co pozniej z nim zrobie to juz inna
> sprawa, ale rozmowy o pensji beda sie zaczynaly z pewnego poziomu i to
> bynajmniej nie faceta, ktory macha lopata.
Wszystko fajnie, ale w Polsce tak nie jescze nie jest, i czy to jest wina
tych bardziej operatywnych???
> Tak samo spotkalem dziewczyne z
> japonii w anglii, ktora byla pielegniarka i o dziwo nie narzeklala na sowja
> place...dlaczego? no jest pewnien poziom...tak samo zostanie lekarzem
> powinno gwarantowac pewien status spoleczny i co za tym idzie materialny.
> Tak po prostu na zachodzie jest...chocby dlatego, ze studia sa platne i
> wklada sie w to pieniadze, ktore pozniej musza sie zwrocic.
W Polsce jak na razie platne nie sa, przynajmniej nie dzienne na
panstwowych uczelniach.
> Nie ma gwarancji znakomitej posady, ale jest gwarancja, ze ma sie lepsza
> pensje niz facet od lopaty, a w Polsce potrafi dosyc czesto tak nie byc.
A z tym sie nie zgodze, nie ma w tej chwili w Polsce zadnych szans na
objecie jakiegos dobrego stanowiska bez dobrego wyksztalcenia, a dobre
stanowisko jest dobrze platne. Juz w tej chwili mozna w Polsce po 2-3
latach pracy zarabiac 5000-15000zl mimo tego ze na dzien dobry w takiej
firmie dostaje sie 700 brutto.
A to ze ktos zaraz po studiach oczekuje kokosow to jego problem. Na sukcez
zawodowy i finansowy trzeba sobie zapracowac.
> >> ale on nie jest lekarzem z ukladami i ze stazem.
>
> Spoko ale on sobie tej sytuacji sam tez nie stworzyl.
No dokladnie, o tym wlasnie mowie, niech sobie taka sytuacje stworzy.
Najlatwiej otworzyc usta i czekac na manne z nieba, a jak nie leci to
wyklinac na wszystkich dookola.
> Co do podatkow i biznesmenow to sie zgadzamy:)) Jest to logiczne i koniec
My sie zgadzamy, oni nie ;)
> kropka. Jednakze zaczeliscie ta dyspute w tak rozne kierunki przeciagac, ze
> ja przestalem lapac o co chodzi. I to co sie rzucalo najbardziej w oczy to
> bylo wlasnie mieszanie teorii ekonomicznych z praktyka zyciowa.
No ok, ale teorie ekonomiczne powstaja na podstawie badania praktyki
zyciowej, to nie fizyka molekularna gdzie sobie mozna nowe pierwiastki
`wymyslac` z komputera, ekonomia to badania statystyczne `praktyki
zyciowej` i potem na podstawie wynikow sie dopasowuje jakies teorie.
> Spox...wiecie co ja bym proponowal powolku zakonczyc ten temat, bynajmniej
Tak, czas na EOT.
Wayne
GSXR1100 http://figaro.ae.katowice.pl/~wayne
Powered by LINUX! Slackware 3.5 & RedHat 5.1
Sex is not the answer. Sex is the question. "Yes" is the answer.
-- Swami X
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:58:16 MET DST