Re: poczekajmy z pomnikiem pirata-artykul w chip 1/99

Autor: IRONRAT (ironrat_at_friko.onet.pl)
Data: Tue 22 Dec 1998 - 22:23:29 MET


slawomir wrote:

> ARRAKIS <marcin_at_lech.dmcs.p.lodz.pl> wrote in article
> <367F975F.31EC_at_lech.dmcs.p.lodz.pl>...
> > 4. porownanie oprogramowania z helikopterem to bzdura. Jak komus drapna
> > helikopter to go juz nie ma. Gdy X skopiuje cos od Y to Y wciaz to cos
> > fizycznie ma.
>
> Roznica polega na tym ze fima ktor produkuje helikoptery zarabia sprzedajac
> fizyczne helikoptery a robiaca software sprzedajac kopie software.
> Czy to trudno zrouzumiec ze i jedna i druga spodziewa sie wplywow ze
> sprzedazy?
>
>
> > 6.Stwierdzenie BSA iz np. w stanach jest X pirackich kopii programu Y, a
> > wiec straty wynosza X*Y jest bzdura. Ilu z tych uzytkownikow zakupiloby
> > ten program gdyby musieli (czy student czy tez uczen kupilby ACada 14 za
> > ciezkie pieniadze).
>
> Ty jestes ekonomista socjalityczny:)
>
> > 7.Brak mozliwosci przetestowania oprogramowania. Mozna wydac tysiace pln
> > na jakies badziewie, ktore potem nie spelni oczekiwan i wyladuje na
> > polce. W stanach sa przecierz wersje probne 30-dniowie rozdawane z
> > czasopismami. Moze by i w Polsce.
>
> Nie. Dopoki straty na priactwie sa tak ogromne zadna firma tego nie zrobi.
> Polis rynke jest minimalny znei wzgeldu namala ilos komputerow ale mala
> ilos zinteresowanych KUPNEM software.
>
>
> > 8.Czesty brak polskich instrukcji (czytelnych). Dobra instrukcja to
> > wazny bodziec zakupu legalnego oprogramowania. W Polsce jezykiem
> > urzedowym jest jezyk polski, a nie angielski.
>
> A ty uzywasz komputera w urzedzie?
>
> > Cala ta wypowiedz dotyczyla glownie oprogramowania uzytkowego. Jesli
> > chodzi o gry, to nie mam na nie czasu, ale moim zdaniem pewnym
> > rozwiazaniem bylby rynek wtorny (wymiana, komisy itd...)
>
> Dobra policja.

>A ty uzywasz komputera w urzedzie?To jest najlepsze. Kompletny brak szacunku
dla jezyka ojczystego. Osobiscie nie mam problemow (zadnych) gdy instrukcja
jest po angielsku, francusku czy niemiecku. Z kilkoma innymi jezykami tez sobie
radze, ale instrukcje i wszelkie papiery do tego co kupuje w Polsce chce miec
po polsku (niekoniecznie chodzi o oprogramowanie). Producenci traktuja klienta
tak jak na to pozwala czego powyzsze stwierdzenie Slawka jest przykladem.
>Nie. Dopoki straty na priactwie sa tak ogromne zadna firma tego nie zrobi.
>Polis rynke jest minimalny znei wzgeldu namala ilos komputerow ale mala
>ilos zinteresowanych KUPNEM software.

Wlasnie to wyglada mi na ekonomie komunistyczna. Dzisiaj trzeba cos
zainwestowac, zaryzykowac zeby zarobic. To producent ma przekonac klienta, a
nie odwrotnie (tak bylo w poprzednim systemie).

>Ty jestes ekonomista socjalityczny:)

Odpowiedz jest pare linii powyzej.

>Roznica polega na tym ze fima ktor produkuje helikoptery zarabia sprzedajac
>fizyczne helikoptery a robiaca software sprzedajac kopie software.
>Czy to trudno zrouzumiec ze i jedna i druga spodziewa sie wplywow ze
>sprzedazy?

Sam zarobiam na chlebek z maselkiem piszac programy. Nie mnie uczyc co to jest
wlasnosc intelektualna, ale najlepszy program (produkt) i tak jest do niczego
jesli klienta nan nie stac (co najwyzej polizac przez szybke). Proponuje zajzec
do norm ISO 9000 i pobocznych. Jest tam zamieszczona ciekawa definicja jakosci
produktu, a wiec i szans na uzyskanie wplywow ze szprzedazy.

ARRAKIS



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:57:46 MET DST