Dysk mi wariuje (bylo: tylko 1 bad-sector czy warto?)

Autor: Lukasz Kaluski (intral_at_hsn.com.pl)
Data: Wed 12 Aug 1998 - 20:58:59 MET DST


Dla tych co nie czytali wczesniejszych moich postow, wyjasniam iz
kupilem w sobote dysk Segate Medalist 2.1 GB. Po sformatowaniu okazalo
sie, ze jest tam 1 bad sector. Sformatowalem go jeszcze raz i nie ma juz
badsectora. Dzieja sie za to inne rzeczy. Po nagraniu czegokolwiek na
ten dysk i uruchomieniu scandisk robi sie totalna kaszana - najpierw
komunikat, ze kopia tablicy alokacji nie jest identyczna z glowna.
Naprawiam to. Potem okazuje sie, ze co 3 plik/katalog jest w jakis tam
sposob uszkodzony (ale bad-sectorow nie-ma). Nic nie pomaga ponowne
ustawianie partycji w roznych konfiguracjach wielkosciowych. Zawsze
dzieje sie to samo - przegram chocby jeden katalog, robie scandisk i
pojawia sie kupa bledow. Caly czas mowie o tym DOS-owym scandisku. Gdy
uruchomie windowsowy scandisk to zazwyczaj pojawia sie tylko ten blad z
niezgodna kopia tablicy alokacji, oraz zawsze znajdzie zagubione klastry
czy pliki (ale nie tyle co pod DOS-em). Radzono mi tu bym wlaczyl PIO:
Mode 2 - zrobilem to. Radziliscie skrocic kabel - szkoda mi bylo ciac
moj kabel (i tak dysk jest dla znajomego) ale nie jest on za dlugi - do
pierwszego zlacza 25 cm). Warto tez dodac, ze w mom kompie siedzi od
ponad pol roku HDD 2.5 MB Fujitsu (chyba UDMA, bo PIO automatycznie
ustawia sie na 4) i jest podlaczony na tym samym kablu NA KONCU i dziala
bez najmniejszych problemow. Segata natomiast podlaczam jako srodkowy
dysk i totalna kaszana. Czy nadal uwazacie, ze do kwestia ustawien/kabla
czy moze jednak jest ten dysk uszkodzony ?

Lukasz Kaluski



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:29:34 MET DST