Autor: Krzysztof Gozdziewski (chris_at_astri.uni.torun.pl)
Data: Fri 26 Sep 1997 - 17:15:44 MET DST
Pytam o rade. Padl mi dysk 420Mb WD Caviar, pod Linux'em
(rzecz jasna musialo sie to stac po calym dniu roboty, polegajacej
na tworzeniu artykulu, ktory mam do wyslania na wczoraj).
Objawy byly takie, ze slychac bylo miarowy stukot glowic przy probie
dostepu do plikow na dysku. Probowalem go ratowac linuxowym efsck,
ktory sobie dzialal, dzialal, ale niestety po dojsciu do pewnego
krytycznego obszaru znowu zaczelo sie to stukanie.
To mnie natchnelo w koncu takim pomyslem, ze zalozylem od nowa partycje,
poczynajac od poczatku dysku a konczac w bezpiecznej odleglosci
od tego obszaru. Dysk sformatowalem, ma nadal kilka bad sectorow
(na koncu) i chwilowo dziala. Czy uszkodzenie moze sie propagowac?
Sam nie wiem, czy tego dysku od razu nie wywalic, nie czekajac na nastepne
frustracje. Wywalic czy nie? Bym sie nie zastanawial, gdybym mial
na stanie zbednych 600zl. Ale nie mam.
Pozdrowienia
kg
-- ^-^ ~ Krzysztof Go\'zdziewski (o o) ~ Torun Centre for Astronomy =*= ~ Gagarina 11, PL-87-100 Torun, POLAND (m_m) ~ chris_at_astri.uni.torun.pl, phone (48 56) 51 16 55
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:24:06 MET DST