Autor: Andrzej Lewandowski (lewando_at_ibm.net)
Data: Wed 03 Sep 1997 - 05:34:18 MET DST
Lech Szychowski <lech7_at_pse.pl> wrote:
>Andrzej Lewandowski <lewando_at_ibm.net> wrote:
>: Rzeczywistosc jest taka, ze 90% prywatnych uzytkownikow komputerow ma
>: mentalnosc farmera z Polnocnej Dakoty: chce uzywac komputera tak jak
>I co z tego? Czy koniecznie muszę równać w dół? Na szczęście Polska
>to nie USA i nie muszę w imię PC obowiązkowo głupieć.
>gdzie indziej. I niespecjalnie mnie obchodzi to, jak obsłużą rolnika
>spod Suwałk - liczy się to, jaką obsługę będę miał ja. Nikt nie
>powiedział, że ów rolnik i ja musimy kupować komputery w tym samym
>sklepie/firmie.
>Powtórzę: czy mnie to musi obchodzić? Nie musi. I niekoniecznie powinno,
>bo to, na co głosuje portfelem farmer z ND ma się nijak do tego, co sobą
>tak naprawdę reprezentuje (pod względami innymi niż marketingowe) ów
>produkt.
Przepraszam za zbyt dlugie cytowanie. Ale chcialbym zauwazyc, ze tzw.
"rewolucja komputerowa" zaczela sie wtedy gdy ktos sprytny przekonal
farmera z South Dakota ze tenze potrzebuje komputer i zbudowal
infrastrukture zeby mu ten komputer dostarczyc. Niestety, jak widac z
powyzszych wypowiedzi, mysl zeby przekonac rolnika z Suwalk ze tez
potrzebuje komputera natrafia na opory. A gdy go sie przekona, to na
pewno nie bedzie on sobie tego komputera skladal. Ani go nie bedzie
interesowalo czy ma Matrox czy cos innego.
Zas jak idzie o meritum sprawy, to chyba nie ma "jedynie slusznego
sposobu kupowania komputera". Z tego prostego powodu ze sa rozni
uzytkownicy. Duze korporacje, srednie i male firmy. Ciocia Gienia, Pan
Szychowski, Slawek i ja. Dochodzi do tego tzw. "koloryt lokalny". I
ilosc pieniedzy. Kazdy kupuje jak chce, i ryzykuje swoje pieniadze.
Jak mu nie wyjdzie, to jego strata, jak mu wyjdzie, to jego zysk. Czy
naprawde warto kruszyc kopie?...
Andrzej Lewandowski
P.S. A ja nie bede kupowal w malych firmach - po dwukrotnym "nacieciu
sie". Ostatnie doswiadczenie kosztowalo mnie $150 na adwokata... Nie
liczac straconego czasu i nerwow.
P.S. "Duze firmy", przynajmniej w Ameryce, bardzo dbaja o
indywidualnych klientow. Wlasnie mialem w reku raport "duzej firmy",
wedle ktorego jeden niezadowolony klient ktory opisze na internecie
swoja "horror story" kosztuje firme $250K - w postaci utraconych
klienow oraz dodatkowych kosztow na reklame niezbednych do
skompensowania zlego wrazenia. Nie wiem jak oni to licza, ale reklama
tutaj to solidny biznes i do takich rzeczy podchodza rzetelnie...
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:20:51 MET DST