Re: po co MMX?

Autor: Jaroslaw Lis (lis_at_papuga.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Sun 20 Jul 1997 - 23:35:24 MET DST


On 19 Jul 1997 01:57:20 +0200, Krzysztof Halasa
>lis_at_papuga.ict.pwr.wroc.pl (Jaroslaw Lis) writes:
>> Teoretycznie to sporo przesadzil, a w praktyce...
>> Scheduler przepisac latwo, ale rozeslac poprawki trudno. Z procesorem
>> musialaby byc sprzedawana dyskietka z poprawkami do Win3, 3.1, 3.11,
>> G95, NT3/3.50/3.51/4.0, OS/2 w paru wersjach, SCO, Solaris 86, ....
>> A ile osob zainstalowalo by windoze z plyty, zaraz najnowsza gierke,
>> i juz komputer nie chodzi, do serwisu trzeba dzwonic .... i po co to
>> wszystko, skoro mozna bylo zrobic tak jak to Intel zrobil?
>
>Nie. Jesli cos (system+programy) nie obslugiwalby dodatkowych rejestrow,
>to by nie bylo problemu ani potrzeby patchy.

Przeciez nie bez powodu pisze o NAJNOWSZEJ gierce :-)

>> A debbugery, coredump/drWatson, stary MSDOS, gdzie glupie nie ma scedulera,
>> programy same cos grzebia....

>MSDOS? Tam nie ma problemu, system ani BIOS nie grzebalby w dodatkowych
>rejestrach, a zadanie mogloby nawet ich uzywac bez grozby przypadkowej
>zmiany. Zaden problem.

A jak zainstalujesz jakiegos najnowszego rezydenta?

>> No coz, jest rynek, sa klienci, maja swoje windowsy, i nie kupia produktu
>> ktory stwarza problemy. To nie linuxowy polswiatek, ktory kompiluje jadro
>> co miesiac...
>Tylko ze nie mieliby tych problemow. Chyba ze chcieliby uzywac dodatkowych
>rejestrow (programow), wtedy potrzebowaliby upgradu.

Kompilacja jadra co miesiac to JEST problem. Nigdy nie wiadomo co
przestanie dzialac.

J.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:14:24 MET DST