Autor: Tomasz Kłoczko (kloczek_at_rudy.mif.pg.gda.pl)
Data: Mon 12 May 1997 - 19:21:31 MET DST
Andrzej Lewandowski <lewando_at_ibm.net> wrote:
[..]
: Zas jak idzie o Linux... Wlasnie dostalem cennik z firmy XXX: za prace
: konsultanta biora $1200 dziennie. Jak sie wezmie takich dwoch,
: po czym z 5 wlasnych ktorzy biora $80K rocznie, czyli kosztuja firme
: $200K rocznie, i zapusci na pol roku... To co, ile ja zaoszczedze jak
: zamiast HP-UX czy QNX wezme Linuxa? Dwa dni pracy konsultanta?
: A jak cos walnie, to co? Konsultant platny $1200 dziennie bedzie
: browsowal po Webie zeby znalezc support?
: Ten akurat projekt dotyczy dystrybucji towarow. Uzytkownik ma
: 10,000 klienow i przetwarza ponad 100,000 zamowien dziennie. Ile
: to bedzie kosztowalo jak cos walnie na pol dnia? I kto za to zaplaci?
: I co bedzie jak sie okaze ze walnelo, bo chcac zaoszczedzic,
: powiedzmy 5 tysiecy, zrobilem to na Linuxie?
: Linux jest dobry zeby go sobie puszczac w domu albo uczyc
: studentow. Albo jak sie robi projekt z budzetem $1000.
: Ale jak projekt kosztuje pare zer wiecej to nikt sie w Linuxy nie
: bedzie bawil.
Mylisz pewne pojęcia. Mianowicie płacenie za system operacyjny mieszasz z
płaceniem za support. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby firma YYY oferowała
support do Linuxa na poziomie jaki Bedzie Ci odpowiadał. W przypadku
komercyjnych U* płacisz za system i za support, który w wersji podstawowej
jest w stanie zadowolić dużą część użytkowników tego typu systemów. W
przypadku L* płacisz tylko za support (ewentualnie za nośnik typu CD czy
inny). To, że Linux nic nie kosztuje (jako system operacyjny, jako produkt)
nie musi oznaczać, że za jego dalszą obsługę też nic nie będziesz płacił, a
płacić będziewsz mógł zależnie od tego jakie masz wymagania co do
eksploatacji samego systemu.
Wiekszość luudzi kupijąć produkty de'Billa utożsamia tą operację z
zaopatrzeniem się w gwarancje co jest oczywisto fikcją. Wystarczy zajrzeć
na opakowanie po dowolnych W* żeby się przekonać, że jedyną rzeczą jaką nam
de'Bill gwarantuje to jest to, że nic nie gwarantuje.
Faktem jest natomiast to, że o support na bardzo wysokim poziomie jest o
wiele łatwiej pod dowolnym komercyjnym U* niż pod windą (już łatwiej pod
Nov* bo firma kładzie jako taki nacisk na poziom wiedzy certyfikowanych
inżynierów). Przeszkodą nie są tutaj bynajmniej pieniądze tylko zasoby
ludzkie i dostępność do dokumentacji na poziomie podstawowym i średnim,
która to dostępność jest w jawnej sprzeczności ze ścianą informacyjną na
jaką natrafia byle-dociekliwy-użytkownik w przypadku produktów de'Billa.
Z Linuxem jest dodatkowo tak, że support na poziomie podstawowym, średnim i
bardzo zaawansowanym jest bardzo łatwo osiągnąć gdyż wszystko co się dzieje
wokół tego systemu dzieje się na oczach wszystkich zainteresowanych, a
kontakt z ludźmi z samego wieżchołka jest poprostu banalnie prosty. Wszystko
to daje podstawy do tego żeby powstawały firmy zapewniające support do L* na
bardzo wysokim poziomie za nieporównywalnie niższą cenę i nakład pracy.
kloczek
-- ----------------------------------------------------------- *Ludzie nie maja problemów, tylko sobie sami je stwarzają* ----------------------------------------------------------- Tomasz Kłoczko, student, PG FTiMS *e-mail: kloczek_at_rudy.mif.pg.gda.pl*
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:05:44 MET DST